Mija rok

14 marca 2018r. mija rok od zarejestrowania Stowarzyszenia Sympatyków Byłej Kopalni „Anna” w Pszowie. Trzeba przyznać , że w tym czasie przebyliśmy długą drogę. Ba! Był to prawdziwy emocjonalny rollercoaster! Ta huśtawka nastrojów trwa zresztą nadal, gdyż nic nie jest tak naprawdę przesądzone. Jednakże porównując początki naszych starań o uratowanie terenów i obiektów, w tym tych zabytkowych, kopalni „Anna” z dniem dzisiejszym ,można kolokwialnie powiedzieć , że obecnie widać światełko w tunelu. W pierwszych miesiącach naszej działalności zetknęliśmy się z murem niechęci i jednej, wielkiej niemożności. W tym czasie słowa klucze to : brak pieniędzy i likwidacja. Likwidacja wszystkiego była przedstawiana jako proces ostatecznie zaplanowany i nieodwracalny. Nie wdając się tutaj w szczegóły, podjęliśmy działania mające na celu spopularyzowanie spuścizny architektonicznej Hansa Poelziga i uwypuklenie jej znaczenia dla dziedzictwa kulturowego Pszowa. Przedstawiliśmy wizję rozwoju tego rejonu miasta z wykorzystaniem terenów i obiektów pokopalnianych. Zadeklarowaliśmy chęć przejęcia trzech zabytkowych obiektów. Zainteresowaliśmy tym tematem wiele instytucji i osób odgrywających w tej dziedzinie istotną rolę – z marszałkiem województwa na czele. Zaangażowaliśmy w ten temat media. Pisaliśmy pisma i odbywaliśmy spotkania. Założyliśmy stronę internetową : https://stowarzyszenie-anna.pl/. Nawiązaliśmy współpracę z Fundacją „Śląsk Wczoraj i Dziś” z Lublińca.
Po roku tych działań, 28.02.2018r RM Pszów podjęła dwie uchwały, jedną wyrażającą zgodę na nieodpłatne nabycie nieruchomości w tym min. działki w rejonie szybu „Jan” z budynkiem stacji ratowniczej, budynkiem maszyny wyciągowej wraz z wieżą wyciągową „Jan”. I drugą uchwałę „intencyjną”, wyrażającą wolę nieodpłatnego nabycia nieruchomości min. działki na której znajduje się szyb „Chrobry I”, „Chrobry II” wraz z budynkiem maszyny wyciągowej, działkę na której znajduje się magazyn główny. Zgodnie z ustaleniami z SRK jest to uchwała, która ma zatrzymać likwidację obiektów znajdujących się na tym terenie i być podstawą dalszych negocjacji. W tym przypadku nic nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone. Obie uchwały wraz z załącznikami znajdują się w BIPie Um Pszów. Władze miasta na dzień dzisiejszy nie zdecydowały się na przejęcie dwóch obiektów zabytkowych tj. kasyna i budynku dyrekcji kopalni. Nie są zainteresowane także działkami i innymi obiektami znajdującymi się po stronie ulicy gdzie jest budynek dyrekcji / w tym markowni, cechowni i hali/. Nie zdecydowały się również na przejęcie szybu „Chrobry II”/tzw. betóniok/. Dlaczego wspominam o tym ostatnim obiekcie? A to dlatego, gdyż Fundacja „Śląsk Wczoraj i Dziś’ zaproponowała miastu stworzenie w tym obiekcie nowego ratusza. W tym na wysokości 70 metrów urządzenia sali ślubów. Ważnym aspektem tej sprawy było to , że fundacja chciała sfinansować tą inwestycję z późniejszym rozłożeniem miastu tych wydatków na 30 lat. Trzeba przyznać , że projekt jest nietuzinkowy, a Pszów miałby magistrat unikalny w skali całej Europy. Dlatego też od samego początku popieraliśmy ten pomysł. Należy przypuszczać, że sala ślubów cieszyłaby się również dużym zainteresowaniem w całym województwie i nie tylko. Niestety, tak jak wspomniałem wyżej, miasto nie przejęło tego szybu i obecnie trwają tam prace rozbiórkowe. Ponadto Fundacja proponuje władzom Pszowa aby przejęły cały teren pokopalniany / ok. 70 ha./, a następnie wydzierżawiły jej maksymalnie duży teren wraz z obiektami w celu poczynienia tam inwestycji uzgodnionych z nimi. Jest to wizja w dużej mierze zbieżna z naszą, gdyż uważamy , że jedynie na takim zwartym obszarze można stworzyć kompleksowe rozwiązania urbanistyczne, a przede wszystkim mieć wpływ na to co powstanie praktycznie w centrum Pszowa. Skutki oddania terenu po byłej sortowni , zajezdni kolejowej i dalszych można zaobserwować stojąc na moście na ulicy Skwary. Co tam się wyrabia tego nie wie nikt, ale jest to „sajgon” w najczystszej postaci. Zresztą nie szukając drugiego dna, ciągle nie rozumiem dlaczego nie chcemy przejąć 70 ha. gruntów które ktoś chce nam oddać za darmo ? Wracając jeszcze do fundacji. Przedstawiła ona przykładowe projekty zagospodarowania tych terenów: mieszkania wspomagane, świetlice terapeutyczne , szkoła językowa, warsztaty zajęciowe, strefa aktywizacji zawodowej , strefa dla lokalnej przedsiębiorczości, dom seniora, przestrzeń wystawowa i inne. Dodać do tego należy również muzeum i jak słyszeliśmy pomysł władz miasta – biblioteka.
Jak widać coś drgnęło. Kropla drąży skałę ! Ale nie można jeszcze odtrąbić sukcesu. Do tego jeszcze długa droga. Jednak można powiedzieć , że jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż rok temu. Jest inny klimat. Jest to w dobrym tego słowa znaczeniu ocieplenie klimatu wokół „Anny”. Tak mi się wydaje ale… pewny nie jestem.
Dlatego nie spoczywamy na laurach i działamy dalej żeby osiągnąć więcej.
Ostatnio 27.02. br. spotkaliśmy się z senatorem Adamem Gawędą, który przedstawił nam dość ciekawą propozycję, ale o tym jeszcze za wcześnie. Czekamy na spotkanie z ministrem Grzegorzem Tobiszowskim. W najbliższych dniach „zjedzie” do nas tj. na „Annę” TV Silesia. I na koniec, z pomocą fundacji odnaleźliśmy w Niemczech wnuka Hansa Poelziga, Petera Alexandra Poelziga.
Jest podobnie jak dziadek architektem. Zaprosiliśmy go do Pszowa . Mamy nadzieję, że w najbliższych miesiącach się spotkamy o czym nie omieszkamy wszystkich poinformować.

Marek Kubik